Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/57

Ta strona została uwierzytelniona.

cernych serce tracą, mówiąc, że nawet i w czarach niema sposobu, aby się ich impetowi oprzéć. Każda téż chorągiew usarska napsuje ich w bitwie cztery i pięć razy tyle, ile sama liczy towarzyszów. Niewoli u kozaków gorzéj śmierci nie pragną; ale potykać im się z nimi łatwiéj. Tak téż mniemam, że Rzeczpospolita, gdyby chciała, mogłaby snadnie cały Krym zawojować, z Wenecyą w przymierze wszedłszy, któraby floty swoje na Pontus Euxinus wysłała, aby tureckich z pomocą nie dopuścić. Ale ponoś są u nas i tacy, którzy harce na stepie więcéj, niźli bezpieczeństwo Rzplitéj ceniąc, nie radziby, by się to stać miało. Tych Boże w ich ślepocie oświeć. ..........
Żywot tatarów i obyczaj bydlęcy jest i przy swojéj gospodarce, albo raczéj próżnowaniu; z głoduby im umierać przyszło, gdyby nie rabunek, który im bogactw wielkich dostarcza. Temu-to bogactwa owe zawdzięczają, które u nich widziałem, jako to: niezliczone trzody bydła, kóz płochych, koni ścigłych, wielbłądów byle co jedzących i owiec tłustych. Inny téż pod namiotami, albo w kamiennym rozwalonym ałusie trzyma złotogłów, pasy, rzędy końskie, kielichy, kobierce, broń sadzoną, korzenie i wonności, a wszystko bez ładu na kupę nałożone. Z którychto skarbów nijakiego pożytku nie mają, bojąc się, by z nich hanowi lub turkom, którym są podlegli, płacić nie przyszło. Sami w tołubach baranich, wełną do góry, chodzą. Ale co któren ma, to chowa i bogatym się powiada, od czego inni téż go szanują. O miastach, któreby sami zbudowali, nie słyszałem, a te co są, to z dawnych czasów pochodzą; Chersonesus bowiem drzewiéj bardzo był zamieszkały, dopóki osad i mieszkańców tamtejszych różni po-