Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/157

Ta strona została uwierzytelniona.

W oddali wiał, lecz w szumie tym
Trzęsły się maszt i żagle.


nia na niebie i wodzie.

Górą, w powietrzu, życie wre!
Sto flag ognistych płonie!
Wskroś zygzakami przestwór tną,
A pośród wstęg ich gwiazdy lśnią,
W wyblakłej lśnią koronie.


Coraz to bliżej wicher dmie,
Żagle, jak trzcina szumiąca;
Z ponurych chmurzysk leje deszcz,
A w chmurach skraw miesiąca.


Rozdarł się chmur posępny kłąb,
Wypłynął blask księżyca,
A, jak ze szczytu stromych skał
Huczącej wody spada wał,
Lała się błyskawica.


Nie sięgnął statku głośny wichr,
A statek się porusza!
Pośród błyskawic słychać jęk...
Ach! jak się lęka dusza!


Ciała załogi okrętowej zaczynają się ożywiać i okręt się porusza.

To zmarli wstają! Język ich
Niemy i nieme oczy!
Choćby to sen był — co za strach,
Gdy człek umarłych zoczy!


Wichr nie pogania: płynie łódź,
Sternik przy swoim sterze;