Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/287

Ta strona została uwierzytelniona.

I jedną wolą, otuloną cieniem
Dwóch dusz, i jednym będziemy żywotem
I jednem piekłem, jednem niebem złotem,
Unicestwieniem jednem o! i jedną
Nieśmiertelnością!

Jak ma dusza biedną!
Słowa, na których uleciećby chciała,
Gdzie swój przybytek Miłość zbudowała,
Są dla jej lotów ciężarem łańcucha —
Dyszę, upadam, drżę, oddaję ducha!...

Klęknijcie, wiersze, u stóp swej królowej,
Mówiąc: «My władcy twojego heloty:
Czego chcesz od nas i tego, co twoje?»
Zwołajcie siostry swe z zapomnień groty
I razem z niemi zanućcie: «Miodowy
Jest ból miłości, choć za ciężkie znoje
Za grobem czeka nas przybytek złoty»...
Tam żyć będziecie ze mną... W tej godzinie
Spieszcie wskroś ludzkich serc i cnemi słowy
Każcie Primowi, Vannie i Marinie,
By się kochali i świat, który ginie
W szydzie i kłamstwie, porzuciwszy, w gości
Przybyli do mnie — bom ja gość Miłości.