Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/431

Ta strona została uwierzytelniona.

Wypełniaj pieśnią kraśne głogi,
Moja jedyna tędy chodzi.

Dla jej uroków niema słowa,
Ponadmiar serce jej zachwyca,
Żali tak piękną jest królowa,
Lub fala w mgławych mżach księżyca?

We włosy liście mirtu wplata —
Zielone mirty w złocie włosów!
Lśni-ż taki cud na schyłku lata
W zieleni traw, śród żółtych kłosów?

Jej warga drobna, co się nurza
Raczej w całunkach, niźli snadnie
Krzyczy z boleści, drży, jak róża,
Gdy na nią deszcz wieczorny padnie.

Szyja mej lubej tak się bieli,
Jak w słońcu kwiat koniczyn słodki;
Mniej dźwięczny bije czar z gardzieli
Tej rozśpiewanej w krzach czeczotki.

Usta — granatu dwie połowy,
Co odsłoniły pestek białość;
Żar lic jej sinopurpurowy
Jak brzoskwiń wonna jest dojrzałość.

O bliźnie ręce! Jasne ciało,
Na ból stworzone i kochanie!
Kwiecie samotne, co zostało,
By deszcz w nie bił na smutnym łanie.