Strona:Poezje Michała Bałuckiego.pdf/115

Ta strona została uwierzytelniona.
DZIWNY SEN.


Śniło mi się, żem umarł, lecz dusza przez ciało,
Jak przez krzyształ widziała wszystko, co się działo.
Słyszałem w chwili zgonu krzyk matki — a potém
Coś, jak ciało, na ziemię runęło z łoskotem;
I przez czas długi była cisza na około....
Tylko ciepłe łzy czyjeś ciekły mi na czoło —
Jakiś przyjaciel płakał nademną, żem nie żył. —
Potém czułem, jak stolarz ciało sznurkiem mierzył;
A po nim bab kościelnych, brzydkich weszła kupa,
I poczęły myć, czesać i ubierać trupa.
Ustroiły mnie baby we frak i lakiery,
I białe rękawiczki wcisnęły na palce,