Strona:Poezje Michała Bałuckiego.pdf/19

Ta strona została uwierzytelniona.

Każdy paciorek odmówił krótko,
I trumnę ziemi przysypał grudką, —
I poszli wszyscy smutni tą stratą —
I został tylko grabarz z łopatą.

Lecz ja nie mogłem przenieść na sobie,
By ona w zimnym leżała grobie: —
Pobiegłem ziemię odgrzebać miałką,
Wyjąłem z trumny skostniałe ciałko,
I do kapliczki wniósłem cmentarza,
I tam klęknąwszy u stóp ołtarza
Prosiłem z płaczem Niebieską Panią,
By pozwoliła mi umrzeć za nią. —

Potem ją cucić począłem łzami —
Życiem w nią przelał pocałunkami —
Aż otworzyła oczka do śmiechu,
Aż przemówiła słówko po cichu...
Wtém dzwonek na jutrznią słychać z kościoła; —
Ona pobiegła do sióstr wesoła,
A mnie się w oczach zrobiło ciemno,
I grób się nagle zawarł nademną. —