Strona:Poezje Michała Bałuckiego.pdf/194

Ta strona została uwierzytelniona.
XXVI.

Śniłem, że księżyc stał zadumany,
I gwiazdy smutnie świeciły ziemi —
Mnie sen do miasta méj pokochanéj
Przenosił skrzydły lekkiemi. —

I zaprowadził mnie do jéj proga —
Jam padł całując schodów kamienie
Po których nóżka jej stąpa droga,
I atłasowe szumi odzienie. —

Noc była głucha — noc zimna była —
Wilgotne, zimne były kamienie —
W oknie twarz jakaś się pojawiła
Osnuta w światło nocy i cienie.