Strona:Poezje Michała Bałuckiego.pdf/198

Ta strona została uwierzytelniona.
LXXXIII.

Już nad górami słońce powstaje,
I owce dzwonią po łące płoche —
Kochanko, owce, słońce i gaje
Niech wam się jeszcze napatrzę trochę. —

Spoglądam w górę w okna kochanki —
Bądź zdrowa — jadę — szepnąłem rzewnie —
Próżno! Nie drgnęły w oknie firanki —
Ona śpi; lecz śpiąc o mnie śni pewnie.