Strona:Poezje Michała Bałuckiego.pdf/93

Ta strona została uwierzytelniona.

Młody zazdrosnym był oczywiście
Patrząc, co z panną robiły liście,
I na myśl przyszła piosnka w potrzebie:
„Gdybym ja mógł być — gwiazdką na niebie“...
W piosence zrobił tę zmianę ino,
Że zamiast gwiazdką, chciał być maliną —
I westchnął. — Panna spojrzała ładnie —
„Za czém?“ — spytała. — Niech pani zgadnie,
„Jak to wygląda?“ — Jak Anioł będzie —
Tylko mu skrzydła przypiąć łabędzie,
Wiotkie, powiewne, dowcipne, zgrabne,
W śmiechu rozkoszne, w smutku powabne...
Nie dałbym tego za skarby żadne —

Wstrząsnęła główką. — „Nie, nie odgadnę...
„A gdzieś to bywa?“ — W okienku rada,
Jak w wazoniku różyczka siada,
A wtedy okno w dziwnym jest blasku....
A poznałem to w bielańskim lasku
W majowe rano — biało ubraną,
I tak wydała mi się nadobna,
Że mi już bez niéj żyć niepodobna.