Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom V-VI.djvu/210

Ta strona została skorygowana.
NAGROBEK OBYWATELOWI.



D. O. M.

Bił chłopów pałką,
Poił gorzałką,
Miał sto chat z górą,
Jadł barszczyk z rurą,
Popijał piwo,
Zbierał grosiwo,
Czasem od święta
Ciął się w karcięta.
Miał arendarza,
Z którym rozważa:
Czy będą wojny?
Czy czas spokojny?
Zjadł na śniadanie
Udo baranie
I witych w cieście
Kołdunów dwieście.
Tak z niestrawności
Doszedł wieczności,
I w ciemnym grobie
Spoczywa sobie.
Nim wieki zbiegą,
Tnie chrapickiego,
Aż głos Anioła,
— Wstawaj! — zawoła —
Bo już gotowa...
Pieczeń wołowa.

1861 Borejkowszczyzna.




OWIDYUSZ NA POLESIU.




August Cezar, co niegdyś dla pańskiego tonu
Posprowadzał do Rzymu muzy z Helikonu,