Strona:Poznań ostoją myśli polskiej.pdf/35

Ta strona została uwierzytelniona.








POZNAŃ PO 1863 R. O WY-
KONYWANIU DUCHOWYCH
TESTAMENTÓW I DOMIE-
RZENIU POSŁANNICTWA
NASZYCH OJCÓW. CZŁO-
WIEK WOLNY.

Najcenniejszym jednakoż skarbem, jaki w bibliotece ś. p. ojca mojego znalazłem, to była „Literatura Słowiańska“ Adama Mickiewicza, która odtąd już dla mnie miała pozostać na całe życie „Księgą ksiąg“ i z którą się już nigdy nie rozstawałem.
A ktokolwiek z Was, młodsza braci moja w Wielkopolsce, chce dotrzeć do istotnych źródeł duszy polskiej, niech bezustannie wczytuje się w tę świętą biblię narodu, zwłaszcza w tom III i IV.
I, pisząc mój odczyt, miałem bezustannie na pamięci słowa ostatniego wykładu nieśmiertelnego Adama, gdy się pyta francuzów: „Jaki dowód miłości dajecie dla Waszego cesarza (Napoleona)?!“ — a zwracając się do Polski przemawia:
„— bo u nas Polaków przywiązanie ku naszym przodkom i dobroczyńcom, obowiązki, jakie względem nich mamy, nie kończą się z ich żywotem ziemskim. Żyli oni i pracowali dla naszego zbawienia — nasze życie i nasze prace powinny im iść na ICH zbawienie. Tak religijne, jak narodowe podania nam to nakazują.
Żeby zaś zbawić ojca, trzeba koniecznie spełnić jego wolę ostatnią; trzeba wykonać jego testament duchowy, domierzając posłannictwa, które leżało na nim.“