Strona:Poznań ostoją myśli polskiej.pdf/74

Ta strona została uwierzytelniona.
72

miejsce, i posiąść je powinien, jak z tych prostych jędrnych, a tak niezrównanie bogatych, i najgłębszą miłością dla Polski natchnionych słów.
To też wszyscy współcześni twórcy polscy bez wyjątku — a ani na chwilę nie wątpią, że śp. Henryk Sienkiewicz stanąłby z głęboką radością na ich czele — powitali zapowiedź „Zdroju“ z radością, która z gorącem uniesieniem graniczy — przecież jeszcze przed rokiem żadnemu z nich się nie śniło, by właśnie w Poznaniu mogłoby powstać pismo, któreby się mogło pokusić o skupienie w sobie wszystkich i to najtęższych sił umysłowych, zogniskowania ich w jednem najgorętszem i żarliwem pragnieniu, by jaknajusilniej pracować nad odrodzeniem życia umysłowego w Poznańskiem, a Poznań sam dźwignąć na wyżyny najprzedniejszej strażnicy Myśli Polskiej.
Współudział twórców tej miary, co Jan Kasprowicz, Edward Porębowicz, Zdzisław Dębicki, Stefan Żeromski, Wacław Berent, Kazimierz Tetmajer, Władysław Reymont, Zenon Przesmycki, Michał Sobeski, by tylko tych wymienić, z którymi „Ostoja“ w czasie wojny porozumieć się mogła — to nie tylko godne współpracownictwo w „Zdroju“ — to silny sojusz duchowy, jaki ci najprzedniejsi twórcy w Polsce z „Ostoją“ zawarli i jej gorącą pomoc przyrzekli w głębokiem przeświadczeniu i zaszczytnem uznaniu niezmiernej doniosłości tej misyi, jakiej się „Ostoja“ podjęła.
A może nikt głębiej odemnie nie wierzy w moc „żołnierza“ poznańskiego, który nosi w sobie „tradycyę Cudu“ i Cud ten istotnie urzeczywistnić zdoła.
Przecież tak niedawno temu dokonał już w inne dziedzinie tego cudu prawdziwy „żołnierz“ poznański, którego nieśmiertelny prawzór generał Kaczkowski potomności przekazał: wielkiej i świętej pamięci ksiądz Wawrzyniak.
Ta wiara moja spowodowała mój obecny zarys działalności „Ostoi“ i tą niezłomną wiarą żyję, że „Ostoja“