Strona:Romeo i Julia (William Shakespeare) 031.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.


Dziś jest Romeo kochany i kocha,
W oczach obojga żar jednaki płonie;
Lecz on, w niej wroga przypuszczając, szlocha,
A ona miłość z wędki grozy chłonie.


∗                ∗

On się nie zbliży i przed nią nie złoży
Przysiąg serdecznych, uważan za wroga;
I jej, choć w łonie namiętność się sroży,
Zejścia się z lubym zamkniętą jest droga.


∗                ∗

Lecz w żądzy siła: po wielkich katuszach
Wielką im radość czas zgotuje w duszach.


AKT DRUGI.


SCENA I.
Pusty plac, przytykający do ogrodu Kapuletów.
(Wchodzi Romeo).


Romeo. Mamże iść dalej, gdy tu moje serce?
Cofnij się, ziemio, wynajdź sobie centrum!
(Wchodzi na mur i spuszcza się do ogrodu).
(Wchodzi Merkucio i Benwolio).
Benwolio. Romeo! bracie! Romeo!
Merkucio.Ma rozum;
Powietrze chłodne, więc dyrnął do łóżka.
Benwolio. Pobiegł tą drogą i przelazł przez parkan.
Wołaj, Merkucio!
Merkucio.Użyję nań zaklęć:
Romeo! gachu! cietrzewiu! waryacie!
Ukaż się w lotnej postaci westchnienia,
Powiedz choć jeden wiersz, a dość mi będzie;
Jęknij: ach! połącz w rym: kochać i szlochać;
Szepnij Wenerze jakie piękne słówko;
Daj jaki nowy epitet ślepemu
Jej synalkowi, co tak celnie strzelał
Za owych czasów, gdy król Kofetua