Strona:Rozmaitości i powiastki Jana Lama.pdf/131

Ta strona została przepisana.

na zewnętrznym murze katedry, od kaplicy ogrojcowej, a pod nią napis łaciński na tablicy spiżowej, przypominający to zdarzenie. Oprócz tej, wiszą jeszcze na murze katedry dwie inne kule, jedna większa, a druga mniejsza, pochodzące z tego oblężenia.
Tejże nocy z 27. na 28. września, obfitej w wypadki, podczas gdy na ratuszu do 3. rano odbywała się rada wojenna, dwom Włochom, rodem z Kandji, udało się zbiedz z niewoli tureckiej i uciec do miasta, Od nich dowiedziano się, że cesarz Mahomet obozuje pod Buczaczem, i bawi się łowami w lasach nad Strypą, że samego wyborowego wojska regularnego tureckiego, z którem przysłał pod Lwów Kapłana-paszę, jest 50.000 ludzi, a trzy razy tyle Tatarów, Kozaków, Siedmiogrodzian i Wołochów. Ostrzegli nakoniec ci zbiegowie mieszczan, ażeby nie strzelali do namiotów tureckich, znajdujących się na wzgórzach, ponieważ są próżne i tylko dla zmylenia oblężonych wystawione, podczas gdy cała masa wojsk tureckich obozuje w dolinie nad potokiem Soroką (potok płynący od Pohulanki do Kręconych Słupów). Skorzystano z tej rady, i z dobrym skutkiem — lecz Turcy pod osłoną nocy podsunęli się bliżej pod miasto i usypali baterje, stanowiące drugą, „paralelę“, jednocześnie zaś podkopywali się pod klasztor panien Bernardynek (dziś komora cłowa) od drogi zwanej Temerycza (ulica piekarska) i pod klasztor Karmelitów „bosych, otoczony niedokończoną warownią. Drugi ten przekop podziemny zaczynał się od winnic w okolicy idzisiejszej Strzelnicy. Nad ranem, naczelnik jańczarów, nie czekając wykończenia robót m inerskich, rzucił się na klasztor Bernardynek, otoczony murem ceglanym. Z warownych murów męskiego klasztoru bernardyńskiego usiłowano ogniem z ręcznej broni i dział przeszkodzie