Strona:Rozmaitości i powiastki Jana Lama.pdf/138

Ta strona została przepisana.

Ks. Józefowicz, później kanonik i autor kroniki miasta, opowiada, że jako dziewięcioletni wówczas chłopak widział kawalera Megelina, gdy wracał z podziemnej swojej wyprawy. Strudzona postać rycerza, rapier, z którego spływała krew turecka, widziana przy świetle pochodni wbiła się silnie w pamięć dziecka, dlatego też później mąż dorosły poświęcił mu kilka słów gorącego uznania: „Fryderyk Megelin, powiada, kawaler wspaniałomyślny i do oręża wprawny, a przytem dosyć biegły astrolog, gdyż przed oblężeniem był przepowiedział, że miasto od Turków oblężonem będzie, i że przez układy oblężenie ustanie (w istocie musiał być dosyć biegłym w astrologji!) Zasłużył on pewnie na to, kiedy inni zamilczeli o nim (oprócz Kochowskiego), abym ja przynajmniej jego pamięć przekazał potomności, z tym dodatkiem, że w ustawicznych wycieczkach podczas tego oblężenia nad 10 koni skaleczonych utracił, a sam pod obroną boską nietknięty pozostał. Wkrótce jednak zacny ten kawaler do swojej ojczyzny Malty, zkąd był rodem, zrzekłszy się niewdzięcznej i płonnej nagrody za swoje usługi u Rzeczypospolitej, jak się użalał, miał powrócić“.
Trwoga, jaką wycierpiano tej nocy, stała się powodem, że rano na ratuszu ten i ów począł przebąkiwać, czy nie lepiej byłoby poddać miasto, niż narazić je na wzięcie szturmem. Zimorowicz nie wspomina o tem, natomiast opowiada to Kochowski, a potwierdza uczestnik narady, ks. Gawat. Według Kochowskiego, komendant miasta, pułkownik Łącki, oświadczyć miał na tę propozycję: „Jeżeli ja kiedyś zamyślę o poddaniu miasta, każdemu wolno mię własnym przebić mieczem, a jeżeli kto z tych, co tu są w mieście, poweźmie ten zamiar, tym samym mieczem z mojej ręki śmierć poniesie za złamanie przysięgi. Następnie atoli, ten sam komendant