Strona:Rozmaitości i powiastki Jana Lama.pdf/140

Ta strona została przepisana.

lowi i nie dał nikomu spocząć, owszem, kazał podwoić straże i zwiększyć czujność. Pokazało się, że przezorność ta nie była zbyteczną. Turcy mimo proponowanego zawieszenia broni, i Kozacy ze swojej strony, nie przestawali strzelać do miasta przez cały dzień św. Michała. W klasztorze Karmelitów bosych, tworzącym oddzieloną od miasta warownię, ciągle dzwoniono na trwogę — snąć i tam aprosze tureckie robiły dalsze postępy, a pod Bernardynami Turcy wzięli się napowrót do robót podziemnych, od których ich w nocy spłoszono. Ażeby nie naruszać rozejmu, OO. Bernardyni nie strzelali do podsuwających się pod mur Turków, lecz częstowali ich kamieniami, z niegorszym od strzałów skutkiem, miny zaś zalewali wodą, gdy tymczasem w mieście radzono, kogo wysłać do obozu tureckiego jako zakładnika, i przyjmowano uciekających z niewoli tureckiej zbiegów, wypytując ich o nowiny z tamtej strony.

VIII.


Według relacji, zawartej w „Ojczystych Spominkach“ A. Grabowskiego, posłowie wysłani przez króla Michała do traktowania o pokój z Turkami, Franciszek Lubowiecki, kasztelan wołyński, i Jan Szumowski, podskarbi nadworny koronny, przybyli pod Lwów, w podróży swojej do Buczacza, dnia 29. września 1672 i zastali miasto w oblężeniu i w ogniu wielkim. Plan tatarski był pierwszym, do którego się udali, ten bowiem jeszcze przed rozpoczęciem wojny ofiarował Rpltej swoje pośrednictwo, i wogóle uchodził za życzliwego Polsce. Życzliwość jego tłumaczy nam to, że zabór bogatych ziem ruskich przez Turcję pozbawiał Tatarów najkorzystniejszego pola do corocznych najazdów. Dość, że za wdaniem się Selim-Gereja, Kapłan-pasza przysłał na rozejm