Strona:Rozmaitości i powiastki Jana Lama.pdf/26

Ta strona została przepisana.

szczyt, zostać komisarzem wojennym w województwie .......skiem — i party przeważnemi siłami moskiewskiemi, retyrował się do Kalnowa! Jestto bardzo wielki honor dla terytorjum galicyjskiego! Musieliście pewnie sprawić nową liberję Maćkowi z tego powodu?
— No, daj pokój z żartami, domyślasz się może że to jest tylko pseudonim wojenny — na każden sposób jest to człowiek, na którym wiele zależy — a co za odwaga, co za poświęcenie!
Józio chwycił się przy tych słowach za głowę obiema rękami, nie dla nadania sobie postawy tem większego wielbiciela Plantagenetów, ale z powodu, że sobie nabił guza na czole, uderzywszy się o szafę, której nie dojrzał przed sobą.
Proszę mi nie mieć za złe, że wytykam krótkowidzącemu Józiowi niektóre przypadki, zdarzające mu się od czasu do czasu, mimo okularów, bez których się na krok ruszyć nie może. Krótki wzrok jego posłuży mi później do bardzo ciekawych uwag nad egzaltowanemi pannami w ogóle, a w szczególności nad panną Wanda Zamirską.
Nie chcąc psuć chronologicznego porządku faktów, stanowiącego główną zaletę tej mojej powieści, nie powiem teraz jeszcze, jaki może być związek między okularami Józia a egzaltacją jego siostry, zaostrzywszy zaś bodaj czemkolwiek ciekawość czytelnika, przechodzę do dalszej relacji z moich odwiedzin w Kalnowie.
Uporządkowawszy nieco, przy pomocy poczciwego Józia, moje toaletę powstańczą — zostałem przez niego wprowadzony do salonu państwa Zamirskich. Dziewięć pań i panien różnego wieku, wzrostu i koloru włosów siedziało na sofach, fotelach i krzesłach dokoła stołu, na którym oprócz lampy i nożyczek, znajdowały się