nie przebaczyliby im byli nigdy przyczynienia się do rzezi ludu wybranego, używającego szczególnej opieki stanów rządzących. Dlatego też miasto oparło się żądaniu hetmana kozackiego, i ocaliło przodków p. Honigsmanna i p. Manscha, składając większy okup, tem uciążliwszy, gdy żydzi nie przyczynili się do niego, a przez długie lata wojna nietylko niszczyła domy i gospodarstwa, ale co gorsza, paraliżowała handel i rzem iosła, stanowiące źródło bogactw Lwowa.
Uspokoiło się nakoniec trochę w Rzeczypospolitej, ale reszta czasu, o którym wspomnieliśmy, wypełniła się dla Lwowa zdarzeniami nie o wiele milszemi od napadów kozackich, tatarskich i moskiewskich. Wojsko upominające się o zaległy żołd hulało w mieście i w okolicach, a król i hetman nie znaleźli innego sposobu położenia kozica swawoli, jak tylko ten jeden, że zmusili miasto do pożyczenia skarbowi 200.000 zł. na zapłacenie części zaległości. Brak gotówki był tak wielki, że j a t poprzednie okupy, tak i tę pożyczkę przymusową w znacznej części złożono towarami i fantami.
Zaiste, dziwić się wypada ogromnym zasobom ówczesnego Lwowa, nie liczącego z pewnością nad 15.000 mieszkańców, że po tylu klęskach szybko po sobie następujących, był jeszcze w stanie uczynić zadość tak bezprzykładnemu wymaganiu, a podziwiać przytem potrzeba lojalność mieszkańców, narzekających wprawdzie na biedę, ale znoszących ucisk bez szemrania, owszem, niezmiennie przejętych uczuciami wierności i przywiązania do Rzeczypospolitej, która nic im. nie dawała w zamian na żądane ofiary.
Dziesiąta część krzywd wyrządzonych mieszczanom, byłaby pierwszego lepszego szlachetkę popchnęła do otwartego buntu i do zdrady kraju.
Strona:Rozmaitości i powiastki Jana Lama.pdf/97
Ta strona została przepisana.