Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. II.djvu/123

Ta strona została przepisana.

Baramowi Paszy, jak się urządziliśmy w jego pałacu.“
Pani Gordon, kazała przywołać młodą Miss Young, która od dzieciństwa mieszkała w Jerozolimie i mówiła płynnie po arabsku, prosząc ją ażeby oprowadzała Barama.
Baram Pasza wziął ramię swego sługi i rozpoczęła się wędrówka. Ponieważ Baram chcia, zwiedzić cały dom, Miss Young zaprowadziła go najpierw do suteren, gdzie znajdowała się pralnia. Z dumą pokazała mu sporą ilość wypranej odzieży, piękne koryta i kotły, oraz pilne i poważne robotnice, zajęte przy praniu lub przy prasowaniu.
Tuż obok była piekarnia: Miss Young rzekła do Barama Paszy: „Patrz, Panie jaki doskonały piec zbudowali nasi bracią. I oto jaki piękny chleb sami wytwarzamy!
Z piekarni zaprowadziła go do stolarni, gdzie pracowało kilku starych ludzi. Miss Young pokazała Baramowi Paszy kilka prostych stołów i ławek, sporządzonych w kolonii.
„Ach Machmudzie, ci ludzie są zbyt podstępni dla mnie“, rzekł stary Pasza po turecka, przypuszczając, że Miss Young go nie rozumie. „Zapewne wiedzieli o niebezpieczeństwie, wyśledzili moje przybycie. Myślałem, że zastanę ich przy winie i przy grze, a tymczasem zastaję wszystkich przy robocie.“