Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. II.djvu/308

Ta strona została przepisana.
Na górze Oliwnej.

Ingmara leczył jeden z znakomitych angielskich okulistów. Przychodził on codziennie do kolonii, aby odnowić bandaż. Oko Ingmara leczyło się dobrze i szybko i był wkrótce o tyle zdrów i silny, że mógł wstać z łóżka.
Pewnego dnia jednak lekarz spostrzegł, ze nieuszkodzone oko było czerwone i opuchłe. Przeąkł się i dał dokładne wskazówki, jak należy się z nim obchodzić. Potem zwrócił się do Ingmara i powiedział mu wprost, że najlepiej byłoby, gdyby wyjechał z Palestyny możliwie najprędzej.
„Lękam się, czy nie zaraziliście się niebezpiecznem zapaleniem panującem na Wschodzie“, rzekł, „uczynię wprawdzie, co tylko będzie w moich siłach, ale to jedno oko, które wam pozostało, nie jest dość silne, aby oprzeć się zarazkom rozprzestrzenionym wszędzie. Jeżeli tu zostaniecie, to po kilku tygodniach niechybnie utracicie wzrok.“
Wielki smutek panował z tego powodu w kolonii, nie tylko między krewnymi Ingmara, lecz także między innymi kolonistami. Twierdzili oni,