Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. II.djvu/68

Ta strona została przepisana.
Mury z czystego złota i bramy z kryształu.

Między chłopami, którzy przyjechali do Jerozolimy, był kowal nazwiskiem Birger Larson. Był on z początku bardzo szczęśliwym z powodu wyjazdu; nikt tak łatwo jak on nie rozłączył się z ojczyzną, nikt więcej od niego nie cieszył się, iż ujrzy wspaniałości Jerozolimy.
Lecz Birger zachorował prawie w tej samej chwili, kiedy wylądował w Jaffie. Podróżni musieli przez kilka godzin czekać na dworcu rozżarzonym od żaru słonecznego, i było mu coraz gorzej. Gdy potem dostał się do gorącego wagonu, głowa bolała go tak, iż zdawało mu się omal, że pęknie. A gdy podróżni nakoniec dotarli do Jerozolimy, czuł się tak zle, że Tims Halfvor i Liung Björn musieli go podtrzymywać i prawie wynieśli go na dworzec.
Bo uwiadomił kolonistów telegramem wysła- z Jaffy o przybyciu chłopów z Dalarne. Kilku Szwedów z Ameryki czekało na peronie gdy nadszedł pociąg, aby powitać swych przyjaciół i krewnych. Lecz Birger miał już tak silną gorączkę, że