Strona:Selma Lagerlöf - Królowe Kungachelli.pdf/63

Ta strona została przepisana.

jutro, — mówił. Prawdopodobnie mamy jakiś wyekwipowany okręt. Co się zaś tyczy posagu i świty, córko kochana, to można będzie to wszystko jakkolwiek załatwić. Król norweski nie myśli o tem wcale. Cieszy się, że pojmie za żonę dostojną córę króla szwedzkiego.
Po tych słowach Injeerd zrozumiała, że postanowienie jego jest niezachwiane. Podeszła do siostry, objęła ją i uprowadziła do swoich komnat. Posadziwszy ją na własnym, wysokim fotelu, sama usadowiła się u jej stóp na ławeczce. Chciała, by Astryd siedziała tam i uczyła się zajmować pierwsze miejsce. Powinna czuć, że należy jej się miejsce królowej. Injeerd nie chciała, by król Olaf rumienił się za żonę.
Następnie posłała inne dziewczęta do piwnic po swoją wyprawę. Wszystkie swe rzeczy podarowała siostrze, by Astryd nie stanęła przed królem norweskim, jak biedna niewolnica.
Wskazała, którzy z pośród sług i służebnic towarzyszyć będą Astryd i podarowała jej wreszcie swój piękny okręt.
— Ależ musisz wziąć mój okręt, — tłomaczyła. Wiesz, jak dobrych ma wioślarzy. A chcę, byś godnie przybyła do króla Norwegji, by mógł się chlubić ze swej królowej.
Księżniczka długo siedziała z siostrą, rozmawiając o królu Olafie. Mówiła o nim, jak mówi się o świętych, a nie o królach. Lecz Astryd zrozumiała niewiele. Zrozumiała tylko, że córka królewska