przejawy zazdrości. Zresztą słusznie chełpić się mogła, że nikt jej pierwszy nie porzucił. Takiego nie było. Działo się wręcz odwrotnie.
Lecz za to zabrać męża żonie, zakochanego kochance — było to jej najmilszą rozrywką. Nic dziwnego, że współczesne damy niektóre znienawidziły Ninon; samo jej imię działało niby czerwona chusta na rozjuszonego byka.
Jednym z najzabawniejszych przykładów jest historja z margrabiną de Villarceaux. Gdy był panny de Lenclos kochankiem małżonek pomienionej pani, margrabina nie posiadała się z wściekłości: trąbiła ona na prawo i na lewo o tym stosunku, rozdmuchując skandal, bez tego już głośny. Razu pewnego u pani de Villarceux zebrało się liczne grono gości. Margrabina nie mogąc popisać się mężem zapragnęła zademonstrować syna. Wzywa tedy wychowawcę, a był nim wówczas jeszcze mało znany Scarron[1] i prosi, by młodocianej latorośli domu Villarceaux zechciał zadać parę pytań w których by jego inteligencja i erudycja zajaśniały w pięknym blasku Scarton tedy pyta:
— Quem habuit successorem Belus, rex Assyriorum.[2]
— Ninum — odpowiada dziecko.
— Ja ci dam Ninum — zawołała z pasją markiza która nie rozumiała ani słowa po łacinie, ale za to wszędzie słyszała imię