Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/126

Ta strona została przepisana.

Wydział wykonawczy, doskonale zorganizowany, działał sprężyście. W krótkim czasie mimo największych trudności sformował w W. Księstwie Poznańskiem trzy oddziały, które w nocy z dnia 21 na 22 marca 1864 r. miały przekroczyć granicę. Atoli oddział gnieźnieński powstrzymali Prusacy, w których ręce wpadło 150 sztucerów z bagnetami i amunicyą. Także oddział inowrocławski, który miał dowodzić Raczkowski, przedtem pułkownik oddziału kujawskiego, nie mógł wyruszyć, bo Prusacy zabrali przeznaczoną dla niego broń, 273 sztucerów, i wszystkie przybory wojenne.
Tylko południowy oddział, złożony z około 100 jeźdźców, przedarł się pomiędzy Słupcą a Pyzdrami do Królestwa.
Dowodził nim Franciszek Budziszewski, najstarszy syn pułkownika Jana i Pelagii z Rembowskich.
Był to dzielny człowiek. Po złożeniu w Prusach egzaminu oficerskiego, zaciągnął się do legii zagranicznej w Algierze, potem walczył chlubnie pod Magentą, następnie odbył kampanię marokańską, wreszcie pod Bazainem bił się w Meksyku i odznaczył się przy szturmie Puebli. Na wieść o powstaniu w Polsce, powrócił do W. Księstwa Poznańskiego.
Mianowany przez rząd narodowy rotmistrzem, poprowadził ową jazdę, uzbrojoną w szable i karabinki, do Królestwa. Tam oddział jego wzrósł do 110 ludzi, ale, otoczony zewsząd przez Moskali, w 14 milowym pochodzie w ciągłym, zażartym boju z przemocą moskiewską, straciwszy 15 ludzi w zabitych i tyluż w rannych, wyparty został z Królestwa, złożywszy dowody bohaterskiego męstwa.
Była to ostatnia z W. Księstwa Poznańskiego wyprawa. Odznaczył się w niej świetnie porucznik Jełowicki.

Budziszewski, uwięziony przez władze pruskie, oskarżony o zdradę stanu i wywieziony do Berlina, powrócił po uwolnieniu ostateczną uchwałą sądową do Grąbkowa, gdzie po długich cierpieniach zgasł z zupełnym spokojem 28 marca 1866 r.[1]

  1. Żychliński T. Wspomnienia z r. 1863.