dzie, zajmujący naukowe stanowisko, i właśnie przy takiej uroczystości na uwzględnienie zasługiwali, jak poseł dr. Karol Libelt. Owi dwaj polscy obywatele nie przybyli, bo jednemu było zadaleko, a drugi nie uważał zapewne za właściwe sam jeden jako zaproszony być przedstawicielem ziemskich Polaków.
Na tej tedy uroczystości w kraju, przeważnie polskim, w okolicy polskiej, w zakładzie, z którego mieli wychodzić nauczyciele dla ludności polskiej, wobec publiczności, która i Polaków w swem gronie mieściła, i wobec uczniów, prawie samych Polaków, śpiewano pieśni tylko niemieckie w kościele katolickim, a na sali Zakładu i podczas uczty wygłaszano tylko niemieckie mowy![1] Jakżeż zmieniły się stosunki od owego czasu, kiedy to otwierano gimnazyum w Ostrowie!
Dnia 12 marca 1865 r. umarł arcybiskup Leon Przyłuski, który przez lat 20 rządził archidyecezyą, broniąc wytrwale praw Kościoła i udzielając pomocy i zachęty dziełom pobożnym i dobroczynnym. Za jego rządów zdwoiła się liczba duchownych, odżyły zakony, rozmnożyły się Domy Sióstr Miłosierdzia, powstały wyższe zakłady naukowe dla dziewcząt, zawiązało się Stowarzyszenie Służebniczek Maryi, wznowiły się misye, zaczęły się corocznie odbywać rekolekcye dla duchownych, rozszerzyło się po Księstwie Towarzystwo ś. Wincentego à Paulo. Dbały był o ozdobę domów Bożych, katedrę poznańską podwakroć odnowił i dla niej zamówił u Sosnowskiego w Rzymie posągi śś. Piotra i Pawła. Lubownik sztuk pięknych i pamiątek narodowych, zbierał obrazy, ryciny, monety, i książki, a jako lubownik ogrodnictwa miał w swoim ogrodzie dobór roślin i kwiatów. Dwie podróże odbył do Rzymu: 1854 r. na ogłoszenie dogmatów N. Poczęcia i 1862 r. na kanonizacyę Męczenników japońskich, a 1855 zawiózł do Ostrzykomia na Węgrzech na pro-
- ↑ Dziennik Poznański. R. 1865, nr. 270.