Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/208

Ta strona została przepisana.

wnicy, głos jego nie tylko w sejmie głębokie sprawiał wrażenie, ale i w kraju szerokiem rozbrzmiewał echem. Raz, gdy jaskrawemi barwami malował przed Izbą smutne położenie Polaków w W. Księstwie Poznańskiem, szlachetnem uniesiony oburzeniem, przypomniał słowa rzymskiego napisu, grożące powstaniem mścicieli z kości naszych, drugi raz, gdy niespożytość polskiego charakteryzował narodu, z właściwą sobie zręcznością i zapałem przytoczył wzniosłe orzeczenie poety, iż Polska dopiero żyć przestanie, gdy ostatni Polak ducha wyzionie. Otwartość i odważne występowanie publiczne nawet u przeciwników zjednywały mu szacunek, a na dworze berlińskim, do którego jako szambelan królewski miał wolny przystęp, okazywano mu zawsze wiele względów. Dom jego słynął z gościnności, w niesieniu pomocy potrzebującym posuwał się niemal do rozrzutności.[1]
W r. 1870 umarł Hipolit Kramarkiewicz, ostatni Polak, który w biurach rejencyjnych zajmował znaczniejszy urząd. Ukończywszy nauki w szkołach poznańskich w początkach Księstwa Warszawskiego, wstąpił do administracyi departamentu poznańskiego i, pracując w biurach prefektury pod prefektem Józefem Ponińskim, doszedł do stanowiska dyrektora kancelaryi i szefa wydziału, na którem go okupacya pruska zastała. Z wielu innymi wtenczas, jak Plichtą, Salkowskim, Rymarkiewiczem, Kałubą, Sommerem, pozostawiono go w urzędzie jako sekretarza rejencyjnego, a w 25 lat później dano mu tytuł radcy. Na tem stanowisku lat 54 pracował.[2]


  1. Dziennik Poznański. R. 1870, nr. 214 i 217.
  2. Motty M. Przechadzki. III. 10.