Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/305

Ta strona została przepisana.

Sprawa oparła się o sejm. Dr. Roman Komierowski wniósł w końcu lutego 1877 r. interpelacyą, w której uzasadnieniu wyraził się, że więzienie ks. dr. Kanteckiego uważa nie tylko za niesłuszne, ale za rodzaj tortury, przeciwko któremu oburza się uczucie każdego przyzwoitego człowieka.
Minister Leonhard odpowiedział, że sprawa jest akcyą sądową, a sąd jest niezależnym. W dyskusyi narodowy - liberał Lasker radził interpelantowi poruszyć sprawę w parlamencie i poprzeć ją przyobiecał.
Interpelacyą Komierowskiego w parlamencie dnia 2 marca podpisało przeszło 50 posłów różnych stronnictw. Dyskusya nad nią odbyła się 13 marca.
Po mowie interpelanta oświadczył sucho prezes urzędu kanclerskiego Hoffmann w zastępstwie Bismarcka, że kanclerz ma zamiar zostawić odnośnej władzy zupełną wolność działania i żadnej w tej sprawie inicyatywy nie weźmie.
To oświadczenie przyjął parlament z wielkiem oburzeniem. Za interpelantem ujęli się Schorlemer z Alstu, Wehrenpfennig, Haensel i Liebknecht, naczelny zaś poczmistrz Stephan i ówczesny prezes policyi poznańskiej Staudy uważali rozporządzenie dyrektora poczty bydgoskiej, które zalecało otwieranie listów kardynała Ledóchowskiego, za konieczne. Staudy powiedział nawet: „Jeżeli jest człowiek, przeciwko któremu należy z całą surowością postępować, to jest nim ks. Kantecki, który najwięcej się