Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/319

Ta strona została przepisana.

W ten to sposób, rozmijając się z prawdą, chciał wielki mąż stanu, stojący na czele niemieckiego państwa, ubić dwie wielkie kwestye — sprawę Polski i kwestyę socyalną!

Sprawy szkolne. Wiec z 7 marca 1878 r.

To, co się wówczas działo w szkole, w wysokim stopniu niepokoiło Polaków.
Wedle prawa z 12 marca 1872 r. powierzono zarząd szkół katolickim ludziom świeckim, nie dającym bynajmniej rękojmi, że urząd swój ku zadowoleniu rodziców i pożytkowi Kościoła sprawować będą, zwłaszcza inspekcya miejscowa dostałą się po większej części w ręce osób, które dotychczas ze szkołą nic nie miały wspólnego, a niejednokrotnie ludziom innego wyznania, zostającym w zupełnej zależności od rządu.
Po usunięciu księży z inspekcyi szkolnej pozostawał duchowieństwu parafialnemu niemały jeszcze wpływ na dziatwę szkolną o tyle, że przez udzielanie nauki religii w szkole ugruntować mogło w jej sercu zasady wiary i wychować pokolenia zbożne i szczerze do Kościoła przywiązane. Gdzie zaś nauczyciele świeccy religią wykładali, tam mieli rodzice rękojmią, że się to dzieje w duchu Kościoła, gdyż nauczyciele, opuszczając seminaryum, składali egzamin w religii wobec wydelegowanego przez biskupa komisarza i otrzymywali w ten sposób od Kościoła upoważnienie czyli missionem canonicam.
Atoli ustawa o nadzorze szkólnym z dnia 12 marca 1872 r. i bliższe określenie nauki religii w szkołach ludowych, zawarte w reskrypcie ministra dr. Falka z dnia 18 lutego 1876 r. odłączyły zupełnie szkołę od Kościoła, oddając wykład religii wyłącznie nauczycielom i postawiając zasadę, że upoważnienia do wykładu religii udziela państwo, a nie Kościół. Tę zasadę utwierdził wyrok najwyższego trybunału z dnia 14 czerwca 1877 r.
Ale i to jeszcze było rządowi za mało. Już sama nazwa szkoły katolickiej i ciągły stosunek nauczyciela do katolickich dzieci uważał rząd za przeszkodę w osłabieniu i zatarciu katolickich przekonań i dla tego to i tę przeszkodę