Wkrótce po śmierci Adama Mickiewicza odbył się za podnietą dr. Mateckiego w połowie stycznia 1856 r. świetny obchód żałobny z udziałem arcybiskupa Przyłuskiego, kapituły i całego duchowieństwa poznańskiego. Kościół św. Marcina nie mógł objąć tłumów ludu z miasta i prowincyi, przemawiał zaś z ambony ks. Aleksy Prusinowski. Przytem panie polskie, kwestując, tyle zebrały pieniędzy, że po opłaceniu kosztów uroczystości pozostało kilkaset talarów. Ponieważ te pieniądze złożono na cześć Mickiewicza, przeto postanowili Matecki, ks. proboszcz Maksymilian Kamieński, syndyk Leon Wegner i ówczesny referendaryusz Kaźmierz Jarochowski, którzy urządzili uroczystość, użyć ich na wystawienie Mickiewiczowi pomnika. Kamienny posąg, wyrzeźbiony przez Władysława Oleszczyńskiego z Paryża, miał być postawiony na cmentarzu przy kościele ś. Marcina w Poznaniu. Atoli, gdy pomnik przybył z Paryża do Poznania, naczelny prezes zabronił postawić go na upatrzonem miejscu, opierając się na § 93 kodeksu karnego, wedle którego nie wolno stawiać godeł rozruchu na publicznych miejscach. Daremne były wszystkie zabiegi, pomnik przez dłuższy czas musiał spoczywać w pudle.
Sprawę tę poruszył Władysław Bentkowski dnia 13 kwietnia 1858 r. w sejmie, wzywając ministra oświaty, aby ją spokojnie i osobiście zechciał rozstrzygnąć. W mowie swej odwołał się Bentkowski na dobry przykład Rosji, w której za cara Mikołaja nawet samo wspomnienie nazwiska Mickiewicza surowo było zakazane. „A przecież — mówił Bentkowski — po śmierci tego natchnionego przeciwnika Rosji zapomniał cesarz Aleksander o dawniejszym jego antagoniźmie politycznym, bo mu serce i rozum polityczny doradziły uznać i uczcić świetność i nieśmiertelność geniuszu słowiańskiego wieszcza, i dla tego cofnął poprzedni zakaz. Wszystkie dzieła Mickiewicza drukują się obecnie w Warszawie, imię jego jest na ustach wszystkich, jego wizerunki, popiersia, posągi mnożą się od dnia do dnia. Oto, co się dzieje w Polsce rosyjskiej, a pod panowaniem pruskiem skromny pomnik Mickiewicza, na cmentarzu postawiony, ma uchodzić za godło buntu? Przyznając, że to znak buntu, ale buntu przeciw wszystkiemu, co drobne, ciasne,
Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/32
Ta strona została przepisana.