Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/35

Ta strona została przepisana.

W kilka dni później zjechał komisarz policyi z Poznania do mieszkającego na wsi Libelta na rewizję. Szczęściem spostrzeżono wcześnie nieproszonego gościa i córka Libelta, późniejsza pani Łepkowska, zdążyła ukryć ów rękopis w kieszeni.[1]
Tak Guttry, jak Libelt byli oburzeni na komitet londyński, że w lekkomyślny sposób narażał ludzi na niebezpieczeństwo.
Ale komitet londyński nie zaprzestał dalszych zabiegów i po niejakimś czasie napisał odezwę, wzywającą do powstania przeciw Rosyi. Odezwa nosiła napis: Lud polski. Związek rewolucyjny w Londynie do Polaków”. Podpis brzmiał: „Dan w Londynie 12 maja 1858. Pozdrowienie i braterstwo. Przełożony Związku Popowski, sekretarz A. Habicht.”
Odpowiedź miano wysyłać pod adresem: „Zenon Świętosławski. Universal Printing Establishment. 178—179. High Holborn. London.”
Odezwa ta wpadła w ręce policyi poznańskiej, na której czele stał wówczas Baerensprung.
Nagle otrzymali drukowane egzemplarze odezwy w kopertach, zaopatrzonych stemplem pocztowym angielskim, niemal wszyscy weterani z r. 1831, przebywający w Poznaniu, i rozmaici inni obywatele Księstwa, począwszy od Seweryna hr. Mielżyńskiego do stróża domowego Antoniego Sieradzkiego.
Niedorzeczność odezwy tak była wielka, że poznano się na podstępie. Dr. Teofil Matecki zwrócił poczcie odebraną odezwę z dopiskiem na kopercie: „Takich głupstw nie przyjmuję.” Podobnie postąpił sobie nauczyciel Zaborowski,' który, powróciwszy z dłuższej podróży, prócz odezwy zastał między swemi papierami urzędowe wezwanie ze strony policyi, pisane ręką radcy policyjnego Niederstättera. Uderzyło go, że adres na kopercie londyńskiej charakterem pisma przypominał najdokładniej pismo p. radcy.

Pomiędzy innymi otrzymał też egzemplarz odezwy Ludwik Włościborski, w późniejszym czasie prebendaryusz Towarzystwa opieki na weteranami z r. 1831 we Lwowie.

  1. Tamże.