Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/350

Ta strona została przepisana.

downiku zaczął przeciwstawiać obywatelstwu ziemskiemu warstwy średnie i znalazł sprzymierzeńca w weterynarzu Czapli, który w osobnej broszurze wystąpił przeciwko duchowieństwu i szlachcie.
Broszura socyalistyczna Jana Młota „Kto z czego żyje?” i pojawiające się w ślad za nią inne, w tym samym napisane duchu, jęły sączyć truciznę w społeczeństwo nasze. Posiane przez te pisma ziarno już i na publicznych zebraniach kiełkować poczęło. „Na lep szlachty nie pójdziemy!” zawołał ktoś na sejmiku relacyjnym w Inowrocławiu w wrześniu 1881 r.
„Na lep szlachty nie pójdziemy!” — pisał z tego powodu ks. dr. Antoni Kantecki z Kuryerze Poznańskim — to echo niecnych podszeptów, to głos, odzywając się nie z duszy polskiego chłopa lub małomiejskiego obywatela, lecz z za ściany, poza którą siedzi ukryty wróg naszego społeczeństwa.”
„Czasy kastowości dawno minęły — szlachta też nasza, chociaż z dumą spogląda na szeregi przodków, nie uważa się za kastę, odłączoną od ludu i mieszczan, lecz w tem właśnie jest znamię jej szlachetnego sposobu myślenia, że z nielicznemi wyjątkami o dobro publiczne i o dobro ludu szczerze się troska i radzić o niem pragnie, a na tych z pośród siebie, co siedzą bezczynnie, co dla potrzeb naszych społecznych serca ani rozumienia nie mają, co trwonią majątek w sposób niegodny szlachcica polskiego, patrzy z ubolewaniem i politowaniem.”
Szlachta polska! Jak łatwo na nią łajać i ciemne strony jej politycznego działania w przeszłości wskazywać! Nie myślimy też pisać historycznego traktatu o zasługach szlachty polskiej — ale nie wadzi wspomnieć o tem, co szlachta zrobiła po rozgromie Ojczyzny, po ocknięciu się z letargu, co zrobiła wtedy, kiedy jeszcze z łona reszty narodu nie występowali ludzie, gotowi wraz z nią nosić na barkach ciężar spraw publicznych. Niech za nas mówi autor świeżo w Krakowie wydanej książeczki pod oryginalnym tytułem: Przez sen i na jawie (str. 10, część II).
„Sto lat z górą mija, jak wszelkiego rodzaju plagi i katastrofy na Ojczyznę naszą spadają bez przerwy i odpoczyn-