kochany Jaworski, obładowani pieniędzmi i świętemi relikwiami dla bezpieczeństwa, do legionów wyprawiani byli. Ileż to oni milionów wywieźli! A tymczasem w kraju coraz nowe rządy, nowe podatki, nowe uciski. Tak trwało dość długo i znów zmiany i przemiany, nowe administracye, nowe systema, raz niemieckie, to znów francuskie, a szlachta, tak już wyrabowana, na to wszystko łożyć musiała i sama to wszystko urządzać, bo zdobywcy i zbawcy ani rozumu ani pojęcia o tem wszystkim nie mieli.”
„Nastąpił rok 1812. Pół miliona mniemanych naszych zbawców zwaliło się na nas — po wszystkich dworach siedzieli za stołami panowie generałowie francuscy, szlachta raczyła ich starem winem, a podczas tego ich wachmistrze i kaprale straszne gospodarstwo prowadzili po stodołach, stajniach i we wsi — żaden snopek zboża, żadne bydle się nie uchowało, zabierali wszystko, co tylko było, i szli dopiero dalej, gdy już we dworze do szczętu wyjedli, a gumno i wieś w pustynią zamienili. Z powrotem z Rosyi także rabowali, ale co, to już trudno wiedzieć.”
„Kiedy się to uciszyło, nastąpiła organizacya Królestwa Kongresowego, miliony to szlachtę kosztowało, ale ona była zadowolona i dla tego też może tych milionów nigdy nie brakowało. Takie cuda Bóg czynił.“
„Nastąpił rok 1831, a z nim nowy system wywożenia na Sybir i konfiskat. Ten system trwa już lat 50 bez przerwy i tylko raz rzezią galicyjską był urozmaicony. Ta hulanka prócz przelanej krwi na miliony szlachtę zrujnowała.”
„A po roku 1831 — dodawał od siebie ks. Kantecki — w czasie ogólnej prostracyi, kiedy tyle serc szlachetnych i ludzi dzielnych poszło na obczyznę, na tułactwo — kto wtenczas usuwał gruzy, wznosił to, co się obaliło, ratował, budował, hodował i, z roli szerząc bogactwo krajowe, o przemyśle nie zapomniał i o duchu pamiętał, jeżeli nie szlachta polska?”
„Dzięki Bogu, że dziś poza jej gronem mnożą się ludzie, sięgający wzrokiem dalej niż do węgłów własnego domu i pracujący dla dobra społecznego — że się zwiększa zastęp inteligencyi i podwaja umysłowy zasób kraju — ale z tego jeszcze nie wypływa, żeby się emancypować z pod wpływu
Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/352
Ta strona została przepisana.