lów — gdyby w tej samej chwili synom narodu polskiego pod panowaniem pruskiem zaprzeczyć miano poręczonego nawet przez królów pruskich prawa narodowego bytu — gdyby im wydrzeć miano nawet to źdźbło prawa, jakie mają do tego, aby ich w szkole nauki religii w ojczystym uczono języku!”
„Cokolwiek atoli na nas spadnie, nasz biedny, ciężko nawiedzony naród polski nie zwątpi jednak już z tego powodu, że zachował żywą wiarę, iż Bóg i Pan nasz, który niegdyś na górze Sinai ogłosił światu piąte przykazanie
włada jeszcze i czuwa nad życiem narodów tak sądem jak miłosierdziem swojem.”[1]
Po świetnej mowie ks. dr. Stablewskiego przemawiał gruntownie poseł Ignacy Zakrzewski, a Kaźmierz Kantak w długiej mowie zbijał z właściwą sobie bystrością zarzuty Tiedemanów, Limburgów i ministra Gosslera.
Pomimo to odrzucono wniosek Koła polskiego, za nim głosowali tylko Polacy i Centrum, naczelnicy zaś rządowi wraz z liberalizmem i postępem pruskim wydali werdykt na zagładę polskiego języka w szkolnictwie pruskim.
Tem ośmielona, wymierzyła rejencya poznańska nowy cios przeciwko polskości i religii katolickiej.
Podczas obrad oświadczył minister Gossler dosłownie:
„Macie panowie naukę religii ś. w ojczystym języku, a tylko wyjątkowo, razem w 44 przypadkach, nauka ta nie bywa we wszystkich oddziałach szkoły ludowej po polsku wykładana.”
Tymczasem wydała rejencya poznańska dnia 7 kwietnia 1883 r. rozporządzenie, w którem nakazała, aby natychmiast i bez wyjątku zaprowadzono od 1 maja 1883 r. w średnich i wyższych oddziałach niemiecki wykład nauki religii we wszystkich prywatnych i ludowych szkołach miejskich, oraz w tych wszystkich szkołach wiejskich, w których liczba dzieci, mówiących po niemiecku, wynosiłaby połowę lub więcej niż połowę ogólnej liczby dzieci.
- ↑ Kuryer Poznański. R. 1883, nr. 62 i n.