Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/405

Ta strona została przepisana.

utrzymywaną była na wszystkich przyszłych Zjazdach lekarzy i przyrodników.
Uczta pożegnalna odbyła się po drugiem posiedzeniu ogólnem w hotelu Francuskim. Toast, wzniesiony przez Kaźmierza Jarochowskiego, na cześć profesora dr. Józefa Majera, niegdyś żołnierza z r. 1831, ozdobionego krzyżem Virtuti militari, a prezesa Akademii Umiejętności w Krakowie, wywołał ogólny zapał. Profesor Majer podziękował w wyrazach, charakteryzujących wymownie jego skromność, i wzniósł toast na cześć i powodzenie Towarzystwa Przyjaciół Nauk poznańskiego i jego chorobą złożonego prezesa, Stanisława Koźmiana. Po przemówieniu profesora Majera wzniósł hr. Benzelstjerna-Engeström toast na cześć Akademii krakowskiej, Syroczyński na cześć wydziału gospodarczego, Piotr Chmielowski przemówił w imieniu uczestników z Warszawy także na cześć wydziału gospodarczego, za co podziękował dr. Wicherkiewicz, profesor Chodounsky pił na cześć i powodzenie miasta Poznania, a ostatni toast Kochajmy się wzniósł August hr. Cieszkowski. Na głęboką i pięknie wygłoszoną przemowę jego odpowiedzieli zgromadzeni wyrazem czci i uznania dla autora Ojczenasza i twórcy systemu filozofii polskiej.
Po biesiadzie udali się goście do teatru polskiego, gdzie przedstawiono komedyą Zalewskiego Górą nasi!
Dnia 5 czerwca wyruszyło na zaproszenie Kujawiaków 270 osób, pomiędzy niemi pań kilkanaście, do Gniezna, gdzie nader serdecznie przyjęło gości licznie zgromadzone obywatelstwo, a dr. Kaźmierz Krasicki powitał w imieniu miasta. Po przekąsce i zwiedzeniu katedry ruszono do Mogilna, a stąd na 100 uwieńczonych wozach do Inowrocławia, gdzie powitał gości poetycznem przemówieniem radca zdrowia dr. Rakowski, przewodniczący komitetu. Tu zwiedzono solanki, a w kursalu podejmował gości komitet kujawski.
Potem udano się do Kruświcy, nad modre Gopła fale, aby tam przy kolebce dziejów naszych — tam, dokąd najstarsze tradycye i wspomnienia przenoszą początek Polski, wyłaniającej się z Słowiańszczyzny, podumać i potęsknić nad pomnikiem sławy narodowej.