Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/473

Ta strona została przepisana.

cami ład i karność wojskową zaprowadzić, a czynił to mimo zapalenia gardła, gorączki i ustania głosu, dzień i noc nie schodząc prawie z siodła. On też po bitwie pod Grochowiskami na radzie wojennej sam jeden domagał się, aby granicy nie przechodzić, lecz ruszyć dalej w głąb Królestwa i połączyć się z innymi oddziałami. Langiewicz rady nie posłuchał i uszedł do Galicyi, za nim podążyli inni. Bentkowskiemu zniknęły konie i rzeczy i tak, jak stał, z największą trudnością znów jako jeden z ostatnich przeprawił się do Galicyi.
Schwytany w Krakowie przez władze austryackie, przesiedział blisko rok w więzieniu. Wrócił potem do Poznania, ale niedługo cieszył się wolnością. Rząd pruski osadził go w twierdzy magdeburskiej.
Nareszcie, odsiedziawszy kary nie bez szwanku na zdrowiu, przybył do Poznania 1866 r. ku powszechnej radości rodaków. Ofiarowano mu znowu mandat poselski, ale w przesadnem może poczuciu przyzwoitości i honoru, nie chciał już teraz jako karany zająć miejsca w Izbie poselskiej. Natomiast, wyuczywszy się rachunkowości kupieckiej, przyjął rendanturę w banku Tellusowym. „Bawiło mnie patrzeć — pisze Marceli Motty[1] — z jaką spokojnością i dokładnością ów artylerzysta, dziennikarz, poseł i szef sztabu, siedząc nad wielką księgą, kreślił cyfry, zamykał i otwierał żelazną szafę i liczył na kantorze pieniądze biorącym lub oddającym. Nadszedł jednak czas, że z twarzy jego wyczytać było można pewne zakłopotanie; gdy mówiono o banku, milczał lub zbywał krótkiem, nic nie znaczącem słowem, to też zaczęliśmy się domyślać, że stosunków Tellusowych w różowem świetle nie widzi i że gospodarstwo p. Behrensa, z którym zresztą nigdy nie był w dobrej komitywie, zaczyna go niepokoić.

Śmierć jednego z najzaufańszych przyjaciół, Hipolita Cegielskiego, stała się dla Bentkowskiego przyczyną opuszczenia biura Tellusa. Stosując się do ostatniej woli przyjaciela, objął opiekę nad nieletniemi dziećmi Cegielskiego i zarząd całego po nim majątku. Pracując od r. 1868—1880

  1. Przechadzki po mieście. III, 168.