Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/491

Ta strona została przepisana.

z Warszawy do Brześcia. Przy tem zatrudnieniu otrzymał wezwanie na znaczną posadę inżynierską do Petersburga, ale konspiracya oderwała go od spokojnej pracy. Przystąpił do tajnego związku i z młodzieńczym zapałem rzucając się w otchłań niebezpieczeństw, podzielał dzień i noc trudy i zabiegi Jarosława Dąbrowskiego, późniejszego naczelnika komuny paryskiej, Bronisława Szwarca i innych związkowych. W ruchu, który się rozpoczął w Warszawie, uczestniczył aż do stycznia 1862 r. W nocy 22 stycznia zbudzony i przestrzeżony, zaledwie miał czas ujść wywiezieniu na Sybir. W przebraniu dostał się do Wielkopolski, gdzie rozpoczynała się organizacya oddziałów ochotniczych na pomoc Królestwu. Na rozkaz tajnego komitetu z narażeniem życia pojechał do Warszawy, skąd powróciwszy do W. Księstwa Poznańskiego, zajął się organizacyą obozów, dla których uzbrojenia ofiarował 7000 talarów. Potem otrzymał polecenie przeprowadzenia oddziałów przez granicę. Jakoż przeprowadził nocami pomiędzy nieprzyjacielskiemi czatami część oddziału Jounga de Blankenheim i cały oddział pułkownika de Noë, a zaciągnąwszy się do tegoż oddziału, już nie opuścił pola walki aż do bitwy pod Ignacewem, gdzie został ranny i tylko poświęceniu Jana hr. Działyńskiego zawdzięczał ocalenie. Przewieziony przez matkę pomiędzy wojskiem rosyjskiem i pruskiem przez granicę, leczył się z rany w Poznaniu, gdzie go aresztowano i osadzono na Winiarach. Odtąd półczwarta roku w różnych przepędził więzieniach, wreszcie po ukończeniu procesu z fortecy Ehrenbreitenstein wypuszczony, powrócił do Rudek. Tu gorliwie zajął się gospodarstwem i wnet zyskał sławę wzorowego gospodarza; sam prowadził roboty drenowania, a sprowadzając doskonałe bydło, dostawał nagrody na wystawach za inwentarz swego chlewu. Jako dobry pan dbał o lud wiejski, wiodąc go do pracy, moralności i pobożności. W r. 1870 poślubił Maryą Chłapowską, córkę Stanisława z Szółdr. Pojechawszy na Podole dla prowadzenia cukrowni, dostał zapalenia płuc. Dla poratowania zdrowia udał się do Goerbersdorfu i tu go śmierć zaskoczyła.[1]

  1. Kuryer Poznański. R. 1888, nr. 212.