Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T2.pdf/65

Ta strona została przepisana.

wa korespondowania z przełożoną mu władzą administracyjną po polsku, grożąc mu karami i złożeniem z urzędu.[1]
Aleksander Guttry ściągnął na siebie cały szereg kar administracyjnych za nieprzyjmowanie zapozwów sądowych w języku niemieckim, a na ich pokrycie zlicytowano mu część nieruchomości. Tak samo zlicytowano ks. Wacławowi Karwowskiemu z Proch skromną garderobę i meble jako grzywnę policyjną za to, że wzbraniał się przyjmować pism władz cywilnych w języku niemieckim,[2] a ks. Aleksego Prusinowskiego z Grodziska ukarano za ogłoszenie broszury p. t. Język polski w W. Księstwie Poznańskiem wobec prawa pruskiego, wyrokiem sądu apelacyjnego z 18 lutego 1862 r. na miesiąc więzienia, broszurę zaś zniszczyć nakazano.[3]
Jak nazwa urzędowa, tak też i herb W. Księstwa Poznańskiego zaczęły znikać.
We wsi Obudnie w powiecie szubińskim była tablica przed mieszkaniem sołtysa, na której wymalowany był orzeł czarny, a na piersiach jego orzeł biały na czerwonem polu. Dnia 29 sierpnia 1861 r. żandarm Zeidler, przejeżdżając przez Obudno, wstąpił do sołtysa, a nie zastawszy go w domu, przystąpił do tablicy i, chwyciwszy ją oburącz, chciał ją oderwać i połamać, a, gdy tego dokazać nie mógł, zostawił na karteczce napisane rozporządzenie, żeby sołtys natychmiast zamalował orła białego, „jest bowiem rozporządzenie rejencyi, ażeby na to bacznie uważać.” Jakoż sołtys, powróciwszy do domu, posłuszny rozkazowi, zamalował orła białego smołą.

Postępek żandarma był jaskrawym objawem owych dążności, z góry po większej części wychodzących, a przez niemiecką biurokracyę skwapliwie, lubo chyłkiem pospolicie wprowadzanych, których celem było odjąć powoli W. Księstwu Poznańskiemu wszystkie cechy narodowe, jakie mu nietylko z prawa historyi i z prawa natury, ale nawet z międzynarodowego i krajowego prawa służyły. „Niby w chęci od-

  1. Ib. II, 244.
  2. Ib.
  3. Der Polen-Prozess im. J. 1864, 163.