dnia 27 lutego, w którym to dniu wojsko zabiło 5 ludzi, wreszcie 8 kwietnia, przyczem znów polała się krew polska.
Był to po części skutek wichrzeń Mierosławskiego i jego wiernego współpracownika Jana Kurzyny.
Już 9 kwietnia 1861 r. pojawiły się w Warszawie odezwy tajnego komitetu centralnego narodowego, a rozkazom jego poddano się bezwzględnie. Stronnictwo umiarkowanego czyli białych, na których czele stał Andrzej Zamoyski straciło znaczenie, czerwoni rządzić zaczęli. A teorya czerwonych — jak ją rozwinął 1862 r. w liście do autora Porozbiorowych aspiracyi politycznych jeden z najczynniejszych i najzdolniejszych członków rządu narodowego, 22-letni Stefan Bobowski[1] — była taka:
„W naszem przekonaniu w tej chwili zagrożoną jest u nas wierność dla sztandaru, przy którym stojąc wytrwale, naród polski od latu stu niósł niezliczone ofiary dla jasno wytkniętego celu i żył swoimi wielkimi ideałami. Nie możemy więc żadną miarą dopuścić, aby, przyjmując kompromis z Rosyą, większość narodu miała odstąpić tego sztandaru i hasła. Uważamy więc za najświetniejszy nasz obowiązek względem idei polskiej i względem ojczyzny skutecznie i stanowczo temu kompromisowi zapobiedz. Spełniamy ten obowiązek, wywołując powstanie, do którego czynimy przygotowania i dążymy w przekonaniu, że Rosya dla stłumienia naszego ruchu nie tylko kraj nasz zniszczy, ale wyleje takie potoki krwi polskiej, że one na długo staną się nieprzebytą przeszkodą ku wszelkiemu porozumieniu z najeźdźcami naszej ojczyzny, nie przypuszczam bowiem, by nawet po upływie pół wieku naród polski mógł puścić krew tę w niepamięć i wyciągnąć rękę do nieprzyjaciela, z którego ręki te rzeki krwi wylane zostały.”
Mierosławski, który sam sobie rościł prawo do stania na czele ruchu, uważał ów tajny komitet centralny narodowy za nieprawny. Nie mogąc jednak znaleźć w Warszawie powszechnego uznania, ogłosił się naczelnikiem centralnego komitetu rewolucyjnego i przez swego agenta Kurzynę za-
- ↑ Zginął dnia 14 kwietnia 1863 r. w lesie leszczyńskim pod Rawiczem w pojedynku z Adamem hr. Grabowskim.