Strona:Stanisław Przybyszewski - Z gleby kujawskiej.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale żaden opis nie jest w stanie oddać potęgi i czaru tej natchnionej sceny.
Zapasy dwóch olbrzymich bogów, a między nimi dusza wygnana z raju, biedna Ewa, rodzicielka grzechu pierworodnego, pełna pragnień, których grzech nie zaspakaja, pełna żądz, których żadna rozkosz nie nasyci i pełna przerażenia i lęku, bo u stóp rozwarła się otchłań wiecznego potępienia.
I otóż z jednej strony Szatan, bóg instynktu i rozkoszy, Adonai zła i grzechu, rodziciel rozpaczy, cierpienia i pragnień za rozpustą, którąby ludzkość zagłuszyć się chciała. Szatan, ojciec zwątpień i anarchii, sam pełen bólu i tęsknoty za blaskiem Boga, którym się kiedyś w niebie sycił, ponury i dumny, bo mścić się pragnie za to, że go do ciemnic strącono, zbrodniczy i hardy, bo pewien swego panowania na ziemi.
Tak głęboko, tak silnie żaden z poetów nie odtworzył tego symbolu zła. Ani Byron, ani żaden z romanty-