Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Prokurator Alicja Horn tom II.pdf/128

Ta strona została przepisana.

się Kunoki. — Ojciec jatrochemji, lekarz szwajcarski Paracelsus już na początku szesnastego wieku doszukiwał się źródła anomalij i zmian patologicznych w... zapatrzeniu się matki podczas ciąży. Wprawdzie chodziło mu głównie o wyjaśnienie przyczyn achromazji...
— Czego?
— Achromazja jest to kompletny daltonizm, czyli widzenie wszystkiego w kolorze szarym. Paracelsus odkrył to już dwieście lat przed Daltonem i utrzymywał, że ludzie dotknięci achromazją są dziećmi matek, które podczas ciąży trzymane były w więziennej ciemnicy. Oczywiście przypuszczenie to nie wytrzymuje krytyki. Natomiast inne jego twierdzenie już obecnie zostało udowodnione przez kilka moich własnych doświadczeń. Mówię o muzykalności, która czasami bywa dziedziczna, częściej jednak jest skutkiem wrażeń pobranych przez brzemienną.
— Lecz wszystko to są zapatrzenia częściowe, ale naprzykład, jeżeli chodzi o Piotra, jest ono zdumiewająco pełne.
— Tak.
— Czy i to się tłumaczy?
— Oczywiście. Wyznam panu, że wypadek ten wielce mnie zainteresował — poprawił się w krześle doktór Kunoki. — Zainteresował nietylko, jako swego rodzaju fenomen, lecz i jako kwestja, dotycząca bezpośrednio profesora Brunickiego, dla którego żywię cześć, uwielbienie i najgłębszą życzliwość.
— Zatem? Doszedł pan do jakichś wniosków?
— Tak. Pragnąłbym tylko, by przedtem zechciał mi pan odpowiedzieć na jedno pytanie.
— Służę.
— Otóż czy żona profesora kochała się w panu?
Drucki zrobił nieokreślony ruch ręką:
— Hm... niestety, tak.
— Pewien byłem tego — uśmiechnął się Japoń-