Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Prokurator Alicja Horn tom II.pdf/129

Ta strona została przepisana.

czyk — i widzi pan, to była właśnie siła potężniejsza od wszelkich sugestyj. Orjentuję się, że wołałby pan, by uczucie to nie miało miejsca. Sądzę jednak, że musiało być silne. Myślę, że całkowitość zapatrzenia tłumaczy się tu trzema wpływami: obrazem pańskim, jaki tkwił w psychice tej kobiety, wyobraźnią, która w chwali zapłodnienia musiała autosugestywnie działać w kierunku przeświadczenia, że akt dokonywany jest przez pana i wreszcie obecnością pańską w okresie ciąży.
— Jakiemiż drogami wpływy te działały?
— Biologja nie zna jeszcze tych dróg. Dopiero je poznaje, opierając się na mojej teorji elektroneuronów, stanowiących emancję ziarnistych ciałek Nissla. Emanacja ta jest energją stałą o różnej częstotliwości fal i stanowi w każdym organizmie to, co przyzwyczailiśmy się nazywać energją psychiczną.
— Więc, emanacja ta nie jest materjalna? — zapytał Drucki.
— Proszę pana, zdaje się, że my, biolodzy, przyjdziemy tu z pewną pomocą fizykom, którzy tak gorączkowo pracują nad rozwiązaniem zagadnienia materji i energji. W organizmie żywym bowiem, coraz wyraźniej występuje pewnik, że właściwej granicy między materją, a energją niema. Zatem i moje elektroneurony znajdują się w nieskończonej ilości ustawicznych przeistoczeń i faz. W swojej postaci energetycznej oczywiście, jak wszystkie niezwiązane w atomach elektrony, przenikają materje i mogą równie dobrze pozostać w wysyłającym je organizmie, jak i działać na inny. Rozumie pan?
— I tą drogą odbywa się wpływ psychiczny jednego człowieka na drugiego?
— Nietylko psychiczny, drogi panie, nietylko. To już udowodniło nam istnienie telepatji, hipnozy i tp. Lecz spostrzegamy i wpływ wręcz fizyczny, anatomiczny!. Nie chce nudzić pana przykładami, wystarczy, jeżeli wspomnę o tem, że epilepsja, będąca