Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Prokurator Alicja Horn tom II.pdf/58

Ta strona została skorygowana.

w ustach innych byłoby nieprzyzwoite, a tu młodziutka dziewczyna mogła naprzykład powiedzieć:
— Pewno, że chciałabym chłopca, ale mam czas. Kto dłużej wyczekuje, temu lepiej smakuje.
I nie było w tem nie tylko nic brzydkiego, czy niesmacznego, lecz przeciwnie, dużo ujmującego wdzięku.
Także jej pogląd na specyficzną ornamentację łazienki był djametralnie przeciwny od poglądu jej starszej siostry.
— Frania mówi, że to nieprzyzwoite, i że na to wstyd patrzeć, a ja jej mówię, że co w tem takiego? Wiadomo, każdy mężczyzna jest taki, jakiego Bóg stworzył. To ona mówi, że dlaczego ludzie goło nie chodzą, to ja mówię, że nie chodzą, bo zimno, to ona mówi, że latem jest gorąco, a ludzie i tak nie chodzą, bo to jest grzech, a ja mówię jej, że to ludzie i kradną, i zabijają, i obmawiają, a to jest grzech, a oni robią, a pani baronowa z drugiego piętra, to guwernantkę wyrzuciła, że to rybę nożem jadła i mówiła, że to wstyd, a samej nie wstyd takiego szczeniaka, jak nasz Walek, do siebie namawiać. Co komu wstyd, a co komu nie wstyd i tyle.
Kręciła się po mieszkaniu, napełniając je swoim świeżym głosem i zapachem świeżo upranego perkalu. Zdawała się napełniać sobą powietrze, stanowić sens i treść tego, co nazywał swoim domem. Wodził za nią oczyma, a gdy się ich wzrok spotykał, uśmiechali się do siebie.
Kiedy stawiała przed nim filiżankę, podawała pidżamę czy jakikolwiek inny przedmiot, nie unikała mimowolnego przesunięcia jego ręki, otarcia się oń ramieniem czy biodrem.
Drucki wówczas zaciskał zęby, lecz nie robił nic, coby przypadkowość i bezpretensjonalność tych zetknięć mogło zmienić w taki, czy odwrotny sposób. Wiedział, że ta mała bardzo go lubi, lecz również miał pewność, że nie zdaje ona sobie sprawy ze swej podświadomej zalotności, która raczej była naturalną