Strona:Taras Szewczenko - Wiersze wybrane.pdf/15

Ta strona została uwierzytelniona.

DUMY MOJE…

Wielce Zacnemu Panu Drowi Cyrylowi
Studyńskiemu przekład ten dedykuję. S. T.


Dumy moje, dumy moje,
Jakże źle mi z wami!
Przecz stoicie na tych kartkach
Smutnymi rzędami?
Czemu wiatr was nie rozprószył
W stepie, hen po świecie,
Lub niedola nie uśpiła
Jako swoje dziecię?

Ta niedola was zrodziła w świat na pośmiewisko,
Łzy kąpały… Czemuż łez tych topielisko
W morze was nie zniosło lub nie zmyło w polu?
Niktby mnie nie pytał, czemu ckny mi świat,
Niktby nie zapytał, skąd mi wątek bolu,
Czemu los przeklinam… „Pędziwiatrów brat!“
Nie rzekliby, szydząc.
Dzieci, moje kwiecie!
Pocom ja was tulił, was, swój drobny mak?
Czy choć jedno serce załka tak we świecie,
Jak jam z wami płakał? Może też to tak…

Może znajdzie się dziewczęce
Serce, zadrgnie w męce,
Łzami olśni ciemne oczy;
Ja nie pragnę więcej.
Jedna łza — i jam na chwilę
Mocarz nad mocarze!
Dumy moje, źle mi z wami,
Więc się wami skarżę…