Strona:Taras Szewczenko - Wiersze wybrane.pdf/81

Ta strona została uwierzytelniona.

Opiszem pieknie te przygody —
Na strychu będą je na gody
Czytywać myszy… My tymczasem
Śpiewywać będziem prozę — basem.
Nam idzie to jak z nut…
Siostrzyco!
Srebrzystowłosa Beatryczo!
Lecz nim ostatni ognik skona,
Ty wiedź mię raczej do Charona.
Przepłyniem Lety mętne ciemnie
I — podczas starca z tłumem zwad —
W zanadrzu może potajemnie
Przeniesieni sławę w wieczny świat…
A zresztą, siostro… Toć i sam,
I bez niej też wytrzymam tam,
Gdy będę mógł nad Flegetonem
Lub i nad samym Styksem w raju,
By nad Dnieprowym gdzieś zatonem,
Zbudować chatę w świętym gaju.
Postawię sobie chałupinę,
Naszczepię wokół młody sad,
A potem ciebie w cieniu rad
Ugoszczę — może nawet winem.
Przypomnim Dniepr i Ukrainę,
Zieloność siół, futorów ład,
W stepowej dali mogił ramy —
I znów wesoło zaśpiewamy…