Strona:Thomas Paine - Zdrowy rozsądek.pdf/40

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdyby myśli zebrać, co się za pojedynczymi osobami wałęsają, często byłyby z nich materiały dla mądrych a zdolnych ludzi, aby je usprawnić w materię pożyteczną.

Niechby zgromadzenia, z przewodniczącym tylko, doroczne były; reprezentacja wyrównaną; ich biznes ściśle domowy, a autorytetowi Kontynentalnego Kongresu podległy.

Niechby każda kolonia podzielona była na sześć, osiem, czy dziesięć dystryktów, a każdy wysyłał właściwą liczbę delegatów do Kongresu tak, żeby z każdej kolonii było przynajmniej trzydziestu. Całkowita liczba w Kongresie byłaby przynajmniej 390. Każdy Kongres zasiadałby i tak wybierał przewodniczącego: po spotkaniu delegatów, niech losowo jedna kolonia będzie wybrana z wszystkich trzynastu, po czym cały Kongres niech wybierze (balotem) przewodniczącego, spośród delegatów z owej prowincji. Na następnym Kongresie, niech kolonia będzie wybrana spośród dwunastu tylko, pomijając tą, której delegat przewodził poprzedniemu Kongresowi, a dalej tak postępując, póki wszystkich trzynaście nie weźmie udziału w rotacji. Ażeby nie mogło stać się prawem nic, co nie wystarczająco uzasadnione,  nie mniej niż trzy piąte Kongresu nazywane będzie większością. — Jak by kto promował niezgodę pod rządem tak zrównoważenie uformowanym, łączyłby się z Lucyferem w jego rewolcie.

A że jest tu szczególna subtelność, z kim, albo na jaki sposób ten biznes po raz pierwszy by miał powstać, a wygląda na zgodliwe i spójne, żeby pochodził od jakiegoś zbiorowego ciała pośredniego pomiędzy rządzonymi a rządzącymi, to jest, pomiędzy Kongresem a narodem, niechże zwołana będzie Kontynentalna Konferencja, na następujący sposób oraz w następującym celu.

Komisja dwudziestu sześciu członków Kongresu, to jest dwóch dla każdej kolonii.