Strona:Thomas Paine - Zdrowy rozsądek.pdf/63

Ta strona została uwierzytelniona.

wyjątkowo zawiła i skomplikowana, w której zdradliwy i kapryśny dwór przeszkadzać będzie, daje to odpowiedź niewątpliwą.

Obecny stan Ameryki jest prawdziwie alarmujący dla każdego człowieka zdolnego do refleksji: bez prawa, bez rządu, bez jakiegokolwiek innego modusu władzy, prócz tego co ustawione i udzielane z łaskawości. Trzymana razem bezprzykładnym współprzejawianiem się sentymentu, który jednakowoż zmieniać się może, a który każdy ukryty wróg przedsiębierze strwonić. Nasza obecna kondycja jest jak następuje. Legislacja bez praw; mądrość bez planu; konstytucja bez imienia; a co dziwnie zaskakuje, perfekcyjna niezależność co się stara o uzależnienie. Przypadek ten nie ma precedensu; takiej sprawy nigdy przedtem nie było; a kto przewidzieć potrafi, jakie będzie następstwo? Niczyjej własności nie zabezpiecza, obecny niestabilny system. Umysł zbiorowości jest rozproszony, a nie mając ustalonego obiektu przed sobą, ludzie gonią za tym co fantazja czy mniemanie podpowiada. Zbrodni pojęcia nie ma; nie istnieje coś takiego jak zdrada; każdy myśli, że mu wolno robić co się podoba. Torysi nie śmieliby się zebrać w swoją ofensywę, gdyby wiedzieli, że tym samym zawierzają żywota państwowym przepisom. Należy nakreślić linię podziału, między angielskimi żołnierzami wziętymi w bitwie, a mieszkańcami Ameryki powołanymi pod broń. Pierwsi są więźniami, ale drudzy zdrajcami. Jeden traci wolność, drugi głowę.

Niezależnie od naszej mądrości, jest pewna słabowitość w niektórych naszych procedurach, co daje zachętę niezgodzie. Pas Kontynentalny jest zapięty za luźno. A jeżeli czegoś nie zrobimy póki czas, będzie za późno by zrobić cokolwiek, a popadniemy w stan w którym ani Rekoncyliacja ani Niepodległość nie będą praktycznie możliwe. Król i jego bezwartościowi poplecznicy zajęci są swoją starą grą dzielenia Kontynentu, a nie brakuje pomiędzy nami drukarzy, co zajęliby się rozpowszechnianiem pokrętnych