Strona:Thomas Paine - Zdrowy rozsądek.pdf/73

Ta strona została uwierzytelniona.

pasywnie zrezygnowali z wyznaczania, zmiany, oraz usuwania królów i rządów na rzecz rąk Boga, teraz przywołują swe pryncypia, aby się ustawić dla swojego udziału w interesie. Czy jest możliwym aby wniosek, który tu jest sprawiedliwie cytowany, mógł w jakikolwiek sposób wynikać z nauczania jak wyłożone? Niespójność jest zbyt jaskrawa, aby ją przeoczyć; absurd zbyt wielki, aby się z niego nie naśmiewać; a dokonanym to mogło być tylko przez ludzi którym rozumy omroczył ciasny i zrzędliwy duch zrozpaczonego politycznego stronnictwa; bo nie da się was uważać za całość kwakierskiej zbiorowości, ale jedynie za jej frakcyjną i ułamkową część.

Tu kończy się badanie waszego świadectwa (co do którego nie nawołuję by nim kto gardził, jak wy uczyniliście, ale by je przeczytać i uczciwie ocenić); do czego załączam następującą uwagę: „Iż ustanawianie i obalanie królów” ma tu z pewnością oznaczać czynienie królem tego, który nim nie jest, oraz pozbawianie tytułu tego, który jest. A rzeczcie, co to ma wspólnego z obecnym przypadkiem? Ani nie zamierzamy ustanowić ani obalić, ani koronować ani pozbawić korony, ale nie chcemy mieć z owymi nic do czynienia. Takowoż, wasze świadectwo, w jakim by je świetle widzieć, przynosi tylko dyshonor waszemu osądowi, a z wielu powodów lepiej było je sobie zostawić, niż publikować.
Po pierwsze, bo umniejsza religię i jej przygania ogółem, a jest najwyższym zagrożeniem dla społeczności, z religii stronę czynić w politycznych dysputach.

Po drugie, bo eksponuje zbiorowość ludzi, z których wielu przeczy jakoby publikowali polityczne świadectwa, bądź angażowali się w nie, czy aprobowali.

Po trzecie, bo ma tendencję zaburzania owej Kontynentalnej harmonii i przyjaźni, do których sami swymi ostatnimi hojnymi a szczodrobliwymi datkami rękę przyłożyliście,