Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/129

Ta strona została przepisana.

Spośród spraw personalnych najważniejszymi były: odsunięcie Różańskiego od kierowania dochodzeniami „grupy specjalnej” (dostał status „konsultanta”), co oznaczało uznanie autonomii zespołów śledczych i utratę przez Departament Śledczy MBP bezpośredniego wpływu na to, co dzieje się w „Spacerze” czy X pawilonie na Rakowieckiej; przeniesienie do MBP zastępcy szefa GZI płk Anatola Fejgina; uzupełnienie kierownictwa resortu o czwartego już wiceministra w osobie Wacława Lewikowskiego, dotychczasowego przewodniczącego Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej, starego kapepowca, wieloletniego pracownika Kominternu i KC WKP(b), a więc zaufanego Sowietów Lewikowski otrzymał — jak zanotował Bierut — „specjalne zadanie: zajęcie się sprawami partyjniaków”. Do tych spraw miała być powołana 5-osobowa Rada Konsultacyjna pod przewodnictwem Kasmana. Nic mi jednak nie wiadomo, aby ta rada rzeczywiście powstała. Było jeszcze wiele pomysłów personalnych (np. przesunięcie Radkiewicza do wojska na szefa GZI i II Oddziału), ale ostatecznie nie doszło do ich realizacji.
Istotną decyzją organizacyjną było utworzenie w V Departamencie wydziału (VII) zajmującego się walką „z wrogimi agenturami w ruchu robotniczym”, a w istocie w samej PZPR. Uzasadniano to m.in. tym, że wraz z wchłonięciem PPS, do partii „przedostało się” wiele wrogiego elementu. Wydział ten miał swoje odpowiedniki na szczeblu WUBP (jako sekcje w wydziałach V), których jednym z różnych zadań było kontrolowanie postawy politycznej działaczy partii poniżej szczebla komitetu wojewódzkiego PZPR i, mówiąc ogólnie, prowadzenie dochodzeń „na dole”. Mogło to oznaczać, iż będą one miały niemal masowy charakter. Samych funkcjonariuszy aparatu partyjnego było wówczas kilka tysięcy (a liczba ta nieustannie rosła), rzesza zaś różnego rodzaju aktywistów obejmowała dziesiątki tysięcy. Być może powstanie tego wydziału było kompromisem między zwolennikami skupienia wszystkich spraw związanych ze ściganiem „odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego” i jego pochodnych w jednej strukturze (Romkowski), a staraniami dyr. Brystygierowej o przyznanie jej departamentowi całości spraw związanych z „ochroną ruchu robotniczego”. W jednym ze sprawozdań Brystygierowa wprost postulowała utworzenie „jednostki operacyjnej MBP posiadającej swe odpowiedniki w WUBP”. Zakreśliła również obszary aktywności tej jednostki: „elementy trockistowskie”, „elementy prawicowo-nacjonalistyczne i pro-titowskie”, „różne grupki dywersyjne działające na bazie naszej partii”, „starzy prowokatorzy w Partii i ruchu robotniczym”, „skupiska jugosłowiańskiej reemigracji w Polsce” (chodziło o kilkanaście tysięcy osób, Polaków osiedlonych głównie w Bośni jeszcze w czasach monarchii Habsburgów, którzy po 1945 r. przyjechali do Polski). A więc w istocie niemal wszystko, co mieściło się w pojęciu „wroga wewnętrznego”. Komisja ds. Bezpieczeństwa nie podzieliła jednak opinii zasłużonej towarzyszki dyrektor i postanowiła, co z punktu widzenia biografii Światły było najważniejsze, utworzenie w miejsce „grupy specjalnej” etatowej komórki, działającej