Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/153

Ta strona została przepisana.

„W obelżywy sposób odgrażał się pod adresem Biura Socjalnego. W ordynarny sposób zwymyślał (nie wymieniając nazwisk) dyrektorów, szefów WUBR komendantów wojewódzkich MO, jako nierobów”, którzy jadą na wygodne urlopy, gdy on, „ciężko pracujący”, nie może dostać miejsca. Najwyraźniej wpadł w szewską pasję: nic dziwnego, był przecież szewcem. Wymusił w końcu przydział, ale — jak donosił wicedyrektor — „Pozostawił po sobie wobec personelu i wczasowiczów bardzo niepochlebne wrażenie”. Podwładni też wypominali, że stworzył koło siebie „paczkę” potakiewiczów, sprowadził z Krakowa dawną współpracowniczkę, faworyzował znajomego żony sprzed wojny. Innymi słowy — uprawiał kumoterstwo. Zarzuty te zostały o tyle potraktowane serio, że kilka osób uznanych za „dwór Światły” zostało, po tym, jak ujawnił się za granicą, zwolnionych ze służby tylko z powodu znajomości ze zdrajcą.
W 1954 r. zgłaszano też wiele zastrzeżeń, co do jego nikłej aktywności na forum partyjnym. Rzeczywiście lektura protokołów zebrań POP nr 22 wskazuje, że poza pierwszym zebraniem, z lata 1949 r., udzielał się stosunkowo rzadko, parę razy zasiadał w prezydium, kiedyś był w komisji skrutacyjnej, od czasu do czasu zabierał głos, jednak ani razu nie wygłosił referatu. Czasami pojawiał się na zebraniu egzekutywy jako „przedstawiciel administracji”, nie kandydował na delegata na zebrania wybierające władze „dzielnicy”. Piasecki i Fejgin byli bardziej widoczni, każdy z nich przez pewien czas był nawet członkiem egzekutywy. W połowie 1953 r. PZPR przy X Departamencie liczyła 144 członków i z uwagi na liczebność, a także z powodu miejsc pracy rozlokowanych w różnych częściach Warszawy („Spacer”, więzienie mokotowskie, biura na Koszykowej) już od pewnego czasu była podzielona na trzy oddziałowe organizacje partyjne. Zebrania tych OOP miały dosyć specyficzny charakter. Wobec braku aktywnych związków zawodowych, których nie umiała zastąpić Komisja Pracownicza, były one forum, na którym „załoga” zgłaszała problemy socjalne i personalne: narzekano na zbyt długi czas pracy i na złe warunki, na brak mieszkań i niskie uposażenia, na niesłuszne ukaranie kogoś przez zwierzchność. Rozpatrywano nieraz bardzo szczegółowo konflikty między funkcjonariuszami, krytykowano się wzajemnie np. za niski poziom szkolenia ideologicznego, omawiano — nie szczędząc szczegółów — przypadki pijaństwa, kradzieże, które zdarzały się w „Spacerze”. Krytykowani nakłaniani byli do składania samokrytyki, a zebrani domagali się, aby była ona „szczera”. Kiedyś debatowano nad skargą „byłej narzeczonej” pewnego funkcjonariusza, który obiecywał małżeństwo, a potem się wycofał. Skarżąca „zwraca się o interwencję (...) w kierunku zmuszenia go do ożenienia się z nią”. Była, oczywiście, również warstwa ideowo­‑rytualna: referaty z okazji rocznic i świąt komunistycznych lub „przenoszące w teren” uchwały KC, towarzyszące im dyskusje, na zakończenie odśpiewywano Międzynarodówkę. Podejmowano też, bez wątpienia, zobowiązania produkcyjne. Np. 19 marca 1952 r., w związku z sześćdziesiątą rocznicą urodzin Bieruta i świętem 1 Maja, funkcjonariusze śledczy podjęli się, że zakończą „przed terminem” akty oskar-