Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/186

Ta strona została przepisana.

Hipoteza trzecia — Światło działał z własnej inicjatywy i samotnie przygotował się do ucieczki. O ile w poprzednich hipotezach motywy nie odgrywały roli, szczególnie w przypadku „hipotezy Różańskiego”, kiedy po prostu otrzymałby „rozkaz wyjazdu”, o tyle w przypadku tej hipotezy Światło musiał najpierw osiągnąć stan psychicznej gotowości do podjęcia działań. Na podstawie różnych przekazów o jego wypowiedziach i nastrojach, które już przytaczałem, wydaje mi się, że od przełomu 1952 i 1953 zaczął silniej odczuwać dyskomfort: z jednej strony następowała kumulacja postaw antysemickich — na co był uczulony — w centrali ruchu komunistycznego, z drugiej — mogła powstać obawa, że stanie się ofiarą kolejnego nawrotu „walki ze syjonizmem”, jeśli jego fala na dobre dotrze do Polski. Po komunikacie o aresztowaniu Berii i publicznych wypowiedziach na temat „beriowszczyzny”, mogło pojawić się dodatkowe poczucie zagrożenia. Tym silniejsze, że i w Polsce podjęte zostały pierwsze, nader nieśmiałe, ale dla wtajemniczonych czytelne działania: kierownictwo partyjne powołało komisję pod przewodnictwem Edwarda Ochaba, której zadaniem była analiza „sprawy Komara”, Prokuratura Generalna zaś wszczęła lustrację więzień dla zbadania panujących w nich warunków. Niewątpliwie Światło miał więc powody do niepokoju o własny los. Oba te czynniki — rosnąca niechęć wobec systemu, choć niekoniecznie komunizmu jako takiego, oraz niepewność, co do własnej przyszłości — mogły rzeczywiście stać u podstaw jego decyzji.
Komisja wewnętrzna, powołana przez Radkiewicza w końcu grudnia 1953 r., nie podjęła sprawy ewentualnych przygotowań do ucieczki. Dopiero druga komisja, utworzona 29 września 1954 r., zajęła się m.in. oceną dokumentów, które znajdowały się w szafie pancernej Światły oraz szukaniem odpowiedzi na dwa pytania: czy zginęły z niej jakieś dokumenty oraz czy nie fotografował akt, z którym i miał do czynienia? W toku dochodzenia stwierdzono, że Światło miał dostęp do „najtajniejszych dokumentów Departamentu X”, że „każdy poważniejszy dokument czy to śledczy, czy agenturalny, czy archiwalny” przechodził przez jego ręce, że w jego szafie znajdowały się m.in. „teczka z odręcznymi wskazówkami, notatkami i wypowiedziami członków Kierownictwa Partii” oraz teczka „z odręcznymi wskazówkami” Romkowskiego. Po analizie znalezionych materiałów komisja doszła do wniosku, że nie brakuje oryginałów, ale nie była w stanie ustalić, czy nie brakuje tych, które Światło miał w formie kopii.
Co jednak ważniejsze stwierdzono, że „miał pełną, niczym nie skrępowaną możliwość fotografowania”. Ustalono, że odbył odpowiednie przeszkolenie i parokrotnie pożyczał w pionie techniki operacyjnej miniaturowy aparat fotograficzny „Mikroma”, a po zwrocie było w nim mniej filmu niż przed wypożyczeniem (oddal 22 cm z 90 cm). Ponadto wypożyczył wąskotaśmowy aparat filmowy i stwierdzono, że nie wiadomo nic o tym, czy dał do wywołania około 25 mb taśmy, które otrzymał. Ponadto ustalono, że kupił sobie w Pradze